niedziela, 24 lipca 2016

Czarno na białym - Orientana : Papaja i Żeń-szeń indyjski

 Witam serdecznie!

Dzisiaj przyszła pora na nieco lżejszy post, mianowicie recenzję produktu :)
Od dosyć długiego czasu sięgam głównie po kosmetyki naturalne. Pandzia jest wyjątkiem, bo kryjąc moje niedoskonałości często służy jako krem BB dla mnie jako totalnego bladziocha (=.='') Ale skoro mnie nie uczula, ani nie zapycha to uznałam, że jest spoko ;)
Wracając do tematu - kosmetyki bez parafiny, parabenów, PEG'ów, SLS'ów coraz częściej goszczą na rynku, czy to Sylveco, Natura Siberica, Stara Mydlarnia, etc. Ja natomiast chciałabym Wam przybliżyć markę troszkę mniej znaną od wyżej wymienionych, jednak obecnie chyba w mojej top dziesiątce. Zapraszam do przeczytania mojej opinii na temat peelingu z papają i żeń-szeniem od Orienatny.

Opis producenta :
Naturalny peeling do twarzy na bazie wyciągów roślinnych i naturalnych cząstek złuszczających. Dzięki drobinkom pestek moreli i orzecha doskonale złuszcza naskórek, a dzięki olejkom i ekstraktowi z papai i żeńszenia indyjskiego (ashwagandha) doskonale pielęgnuje skórę twarzy. Peeling ma konsystencję kremową dzięki bazie jaką jest masło shea. Regularne stosowanie pozwala na utrzymanie gładkiej i miękkiej skóry.

Szczerze? Trudno mi się z tym wszystkim nie zgodzić. Nie wiadomo ile bym szukała dziury w całym to wątpię, abym znalazła jakąś konkretną. Peeling stosuję regularnie od około miesiąca. Czy rozjaśnił przebarwienia? Nie mam pojęcia, ponieważ primo : na rozjaśnienie przebarwień wpływ ma cała siatka stosowanych produktów, a nie jeden składnik, secondo : do pozbycia się przebarwień stosuję oddzielne preparaty, więc nie wiem czy peeling ma na to jakiś wpływ.

Natomiast jedno jest pewne - produkt jest skuteczny. Jest to rodzaj peelingu mechanicznego, więc odradzałabym używanie go przy cerze naczynkowej. Papaja(,a raczej papaina) ma z natury właściwości eksfoliacji, co znaczy, że łagodzi stany zapalne, podrażnienia i nadaje  cerze gładkość, poprzez usuwanie martwego naskórka(tak jakby lekki peeling enzymatyczny) Połączenie jej z żeń-szeniem oraz masłem shea to dla mnie strzał w dziesiątkę.
Nabieram drobinkę produktu na palec i starcza mi na wymasowanie całej twarzy. Jest bardzo wydajny. Po jego użyciu mam wrażenie nowej skóry - mniejsza ilość zaskórników, delikatna i miękka skóra, bardzo dobrze oczyszczona. Nie podrażnia mnie, ani nie powoduje wysypu. Skóra delikatnie ściągnięta, ale tak jest po każdym peelingu :) Przeszłam swego czasu przez tabuny ziajowych, puredermowych, niveovych produktów do złuszczania i skutki były różne... W przypadku tego idealnie się sprawdził - wykonał swoje zadanie nawet z nadwyżką :)
Zapach jest bajeczny, nie sztuczny, tylko jakby ktoś mi przed chwilą ten peeling ukręcił w moździerzu :p Zawsze kiedy wykonuję nim masaż to mam dodatkowe wrażenie aromaterapii. Kremowa, delikatna konsystencja z mnóstwem drobinek. Świetnie nadaje się na gruntowne czyszczenie cery.
Jedyny minus dla mnie to opakowanie, z którym miałam mały problem. Otóż aluminiowa folia nałożona na wieczko ni jak nie chciała się otworzyć za pomocą palców, a twórcy nie pomyśleli o dodaniu do niej jakiegoś wystającego języczka do ułatwienia rozpieczętowania. Koniec końców przebiłam ją cyrklem, co nie było zbyt higieniczne. Ale to tylko taki mały szczegół.

Ogromnym plusem jest skład - w stu procentach naturalny. Naprawdę, nie żartuję :) Przeczytałam INCI od deski do deski i z każdym kolejnym składnikiem moja micha cieszyła się coraz bardziej. Orientana posiada bardzo trudny do uzyskania certyfikat ECOCERT, co oznacza, że ich produkty są praktycznie w najwyższym stopniu zgodne z naturą. Takie kosmetyki zazwyczaj mają krótki termin przydatności ze względu na naturalne składy, poza tym są pakowane w małe pojemniczki(bo kto zużyje 500g kremu w miesiąc bez substancji konserwujących typu alkohol? :p). Wszystkie te wymogi Orientana spełnia. Jeśli peeling się rozwarstwia również się nie zrażajcie, to nie znaczy, że się psuje. Świadczy to tylko wyłącznie o tym, że jest on naturalny. Kosmetyk z ECOCERTem najlepiej przechowywać w lodówce, ciemnej szafce, czy jakimkolwiek miejscu do którego nie dociera światło.


Peeling Orientany : Papaja i Żeń-szeń indyjski można dostać bez problemu w drogeriach sieci Natura, Hebe, oraz niektórych aptekach. W tym przypadku nie polecałabym jednak udawać się do apteki, gdyż ceny są tam zazwyczaj strasznie wygórowane. No i nie zapominajmy o internecie, w nim można dostać wszystko, ważne tylko, aby nie kupować używanego ;)

Cena : 26zł - 30 zł w zależności od punktu sprzedaży
Dostępność : drogerie, apteki, sklepy internetowe
Moja ocena :10/10

A czy Wy macie ochotę nim złuszczyć naskórek? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz