wtorek, 19 lipca 2016

Cera cerze nierówna

 Przyszedł czas na pierwszy post w moim urodowym blogu! Jako, że mamy wakacje i czysto teoretycznie masę wolnego czasu, wielu z nas decyduje się na to, aby jakoś poważniej zatroszczyć się o swoją skórę. Czy to poprzez zakupy maseczek algowych, czy kremów z aloesem. Ale chwila, chwila, nawet lekarz nie wypisze antybiotyku bez recepty, więc wypadałoby mieć jakąś wiedzę na ten temat, no nie? ;) 

O mnie - czyli nie ma rzeczy niemożliwych
 
Jako, że jestem osobą naprawdę chorowitą i pomimo młodego wieku życie zdążyło mi nieźle dać w kość. Biorę wiele leków, które w ten czy inny sposób wyniszczają mój organizm od środka oraz zewnątrz. Moja skóra bardzo wcześnie stała się szara, matowa, wysuszona, a włosy odkąd pamiętam wypadały w dosyć sporych ilościach. Kiedy weszłam w wiek dojrzewania stwierdziłam, że już dłużej nie mam zamiaru wyglądać jak siedem nieszczęść i pomimo brania końskiej dawki tabletek, udało mi się wyprowadzić cerę jak i włosy na prostą. Ba ! Często stwierdzam, że nawet na plus ;)


 Gdzie zacząć? 


Aby prawidłowo pielęgnować naszą skórę oraz fryzurki potrzebujemy na początek określić na czym stoimy. Albo raczej czym jesteśmy. Znanie swojego typu cery to połowa drogi do sukcesu. Bo przecież łatwiej się chodzi po jasnym gruncie, prawda? Do konkretnej skóry są przyporządkowane konkretne produkty, składniki, związki mające polepszyć jej stan. Od tego się zaczyna. Zebrania informacji na temat samego siebie. I z tego co wiem taka podstawa dotyczy nie tylko dermatologii, ale i większości dziedzin życia ;)


Trzy główne typy cery  

Jak rozpoznać jaką mamy cerę?
Otóż cera sucha charakteryzuje się zazwyczaj znikomą ilością wydzielanego sebum(tłusta warstewka, głównie zanieczyszczenia produkowane przez naszą skórę), skłonnością do podrażnień, małą liczbą wyprysków, czy stanów zapalnych, zazwyczaj jest matowa, a w skrajnych przypadkach może swędzieć, czy się łuszczyć w dosyć nieprzyjemny sposób. Często towarzyszy jej skłonność do licznych reakcji alergicznych w postaci wysypek, czy świądu.

Natomiast cera tłusta to przeciwieństwo typu skóry podanego powyżej. Charakteryzuje się nadmiarem wydzielanego sebum, dużą ilością stanów zapalnych, zatkanymi porami, często buźka świeci się jak gwiazda na tle ciemnego nieba. Często towarzyszy jej naczynkowa budowa(jeśli macie różowe poliki, bródki, a czasami widoczne wręcz popękane wiązki na twarzy).

Cera mieszana, aktualnie chyba z największą ilością właścicieli :p Miewa lepsze i gorsze dni, nie jest jakoś strasznie przesuszona, ale nie produkuje zabójczej ilości sebum. Stany zapalne są, jednak nie występują tak często jak przy cerze tłustej. Posiadaczka takiej twarzy powinna dążyć do utrzymania równowagi pomiędzy nawilżeniem, a zmatowieniem.

OK, znam mój typ cery, ale co dalej?

Dalej powinnaś znaleźć składniki, które Ci służą ! Jednak najpierw wymienię te, które nie czynią dobra dla absolutnie nikogo. Są to kosmetyki zawierające : lanolinę(znane również jako PEG-75), glicerynę, parafinę(często ubraną w piękne sformułowanie "mineral oil"), stearyny, silikon, parabeny, aluminium. Produkty te to albo zapychacze (bo przecież czymś trzeba ten kremik wypełnić, związać i sprawić, aby fajnie wyglądał), albo konserwanty, które sprawią, że dłużej będziemy się cieszyć "zbawiennym" efektem naszego mazidła... W rzeczywistości natomiast zapychają one pory, doprowadzając do licznych stanów zapalnych, wywołują reakcje alergiczne, sprawiają, że skóra produkuje jeszcze więcej sebum, wysuszają ją, sprawiają wysyp wągrów i nie tylko. Po prostu unikaj tego jak ognia, jeżeli występuje na pierwszym miejscu w składzie. 

Składniki posiadające właściwości nawilżające, są przede wszystkim polecane do cery suchej. Jednak czy na pewno? Dobre nawilżenie to podstawa każdej skóry, gdyż redukuje ono powstawanie przedwczesnych zmarszczek, zwiększa jej elastyczność i jędrność.

 Skóra sucha będzie bardzo zadowolona jeżeli włączycie do jej "odżywiania" produkty zawierające mocznik, nagietek, ceramidy, kwas mandelowy, aloes(uwaga - może uczulać !), olejek arganowy, czy olejek z kamelii. Jeśli jesteście wybredne to znajdźcie sprzymierzeńca chociaż w słynnej oliwie z oliwek ;) Szukajcie kremów bogatych w naturalne humektanty(substancje nawilżające), ale nie musicie gardzić wszystkimi związkami chemicznymi, bowiem niektóre są dla niej przyjazne. Np. kwas hialuronowy -  nie wyrządza on krzywdy, a poprawia kondycję twarzy.

 Posiadaczki cery tłustej powinny zaopatrzyć się w kremy, toniki, etc. z oczarem wirginijskim, który posiada fenomenalne właściwości redukujące nadmiar wydzielanego sebum, dodatkowo zwęża on pory, łagodzi stany zapalne(coś dla trądzikowców), zmniejsza ilość wągrów i bardzo dobrze ściąga skórę, sprawiając, iż jest ona napięta. Najlepszym olejkiem natomiast do jej oczyszczania i pielęgnacji będzie olej z pestek winogron. Zbawieniem dla Was, drogie Panie będzie również wyciąg z liści manuka i drzewa herbacianego. Obydwa te składniki mają właściwości odkażające, ściągające, a wyciąg z drzewa herbacianego dodatkowo nawilża, działając zarazem jako antyoksydant. 

 Dla cery mieszanej najlepiej zaopatrzyć się w coś pomiędzy. Tutaj znowu polecam zaopatrzyć się w olejek, wyciąg, tonik, krem, z dodatkiem drzewa herbacianego. Rekomenduję(heh) Wam papainę, wyciąg z owsa, czy regularne stosowanie glinki czerwonej. Możecie również spróbować z olejkiem malinowym, czy winogronowym. Dobrym rozwiązaniem będą produkty z dodatkiem aloesu, miodu, czy kamelii 

 
BHP dla twarzy 


Chociaż zwrot "BHP" może Wam się wydawać nad wyraz przesadzony to wcale tak nie jest. Nawet najpiękniejsza książka, z najcudowniejszą okładką będzie prezentować się brzydko, jeśli nikt o nią nie zadba, a tylko poplami ją sokiem z jagód i obsypie stertą kurzu. Higiena twarzy to coś na czym powinien się opierać nasz proces pielęgnacyjny. I nie, jak zapewne wiecie, nie chodzi mi o targanie biednej twarzyczki wodą z mydłem, bo to po prostu bez sensu. Rynek europejski zrobił tak ogromny postęp, że na co dzień w drogerii, czy aptece mamy do dyspozycji produkty, które są przeznaczone specjalnie do mycia twarzy. Pianki, emulsje, żele... Wystarczy się troszkę wysilić i znaleźć coś dla siebie. Moim zdaniem kosmetyk do mycia twarzy powinien być jak najbardziej neutralny, niedrażniący i bezzapachowy. Jego zadaniem powinno być oczyścić twarz z kurzu, resztek makijażu, sebum, etc. Bez dobrej bazy nie mamy na czym "pracować". Przed nałożeniem kremu należy delikatnie i dobrze umyć twarz, a następnie ją stonizować. Mieszanie kremu z sebum oraz zanieczyszczeniami może nam dać niezbyt ciekawy efekt. Tonik natomiast nadaje naszej skórze odpowiednie ph do tego, aby przyjęła dawkę "pożywienia" w postaci serum, emulsji, lotionu, etc. 
Również należy pamiętać o tym, aby oczyszczać cerę dokładniej dwa razy w tygodniu za pomocą peelingu chemicznego, bądź enzymatycznego. 

Się rozpisałam... Ale jak już wcześniej wspomniałam - dbanie o siebie to moja pasja i jest to coś co uwielbiam robić. Możecie wierzyć lub nie, ale na razie to tylko "muśnięcie" tematu. Można tutaj pisać i pisać, aż klawiatura zacznie płonąć :) Wszystko rozpisane bardzo ogólnie, dodatkowo będę wielokrotnie zagłębiać się o wiele bardziej w strukturę cery, budowę oraz porowatość ;) 

Dziękuję z całego serduszka za poświęcenie swojego cennego czasu na przeczytanie moich wypocin, mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam ! 
Miłego dnia Kochani! 


8 komentarzy:

  1. Bardzo przydatny post. :)
    Zapraszam! :) https://jaglusia.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpis jak najbardziej potrzebny i przydatny, sporo ciekawych informacji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam do czytania kolejnych wpisów! :)

      Usuń
  3. bo grunt to ogarniac i walczyć :D:) i coś robic, żeby coś się zmieniło - i super ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealne podejście, zgadzam się w stu procentach ! Bez walki nawet nie ma co wstawać w poniedziałek ;)

      Usuń
  4. Piękna, pożyteczna pasja! :) Tylko tak dalej, bo wpis bardzo interesujący i przydatny. Ostatnio spierałam się ze znajomą, czy nocą też trzeba dbać o cerę nakładając krem. Ona mówiła, że nie, ja nie wyobrażam sobie innej możliwości... Oczywiście oczyszczenie to podstawa, ale noc to czas nie tylko dla organizmu, ale i skóry właśnie. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z całego serduszka ! :)
      Jeśli chodzi o krem - nie trzeba, ale można. Ta opcja jest bardzo polecana dla skóry suchej, gdyż krem jako taki reguluje poziom nawilżenia. W nocy nasza cera również wchłania wiele składników aktywnych, a długi okres jakim jest sen to dla niej idealny czas na powolną regenerację. Ja osobiście na noc nakładam któryś ze swoich ulubionych olejków, gdyż za dnia są za ciężkie aby je nosić, a na noc jak znalazł :)

      Usuń